02.06.2017

Tajemnicze kamienie w Olchowcu

Tajemnicze kamienie w Olchowcu

Pisałem już o różnych ciekawych kmieniach z napisami i symbolami w Beskidzie Niskim, ale to nie koniec, bowiem oto chciałem przedstawić kolejne z nich. Tym razem będzie to teren wschodni Łemkowszczyzny, w okolicach miejscowości Olchowiec w gminie Dukla. Olchowiec to niewielka miejscowość, znana obecnie z odbywających się tam od 1991 roku odpustów, zwanych po łemkowsku – Kermesz. Wtenczas to w maju każdego roku zjeżdżają się tu turyści chcący poznać kulturę Łemków, czy szerzej kulturę karpacką, posłuchać muzyki, czy kupić coś na licznych straganach, a nawet uczestniczyć w uroczystościach religijnych w miejscowej cerkwi greckokatolickiej pw. Przeniesienia Relikwi św. Mikołaja z Myr Licejskich do Bari. Ale w tym artykule nie będzie o Kermeszach, ani o samej wsi, ale o tajemniczych kamieniach, znajdujących się na okolicznych wzgórzach, które otaczają Olchowiec ze wszystkich stron. Wszystkie te kamienie zostały opisane w Roczniku Krajoznawczym „Magury ’06”, w artykule Stanisława Krycińskiego o Olchowcu1, więc informacje o nich w tym artykule, oprócz własnych przemyśleń i opisów, są pochodną tamtego artykułu.

Kuźmiw Kamień

Pierwszym znanym obiektem w okolicy jest tzw. Kuzmiw Kamień, nazwany tak dlatego, że znajdował się na dawnym polu gospodarza o nazwisku lub przezwisku Kuzmiw. Wg spisu mieszkańców i rozmieszczenia ich domostw w Olchowcu z 1939 roku, które można było swego czasu zobaczyć na jednym z olchowieckich kermeszy (przygotowane przez Towarzystwo Karpackie), takie nazwisko jak Kuzmiw nie figuruje, natomiast jest wymienione przezwisko Kuźma. Na mapach nazewniczych W. Krukara2 nazwa tego miejsca to Kuźmiw Kamień. Obecnie terenem tym zawładnął las, a znajduje się on na opadającym ku potokowi Wilsznia północnym stoku Kurego Wierchu (601 m), najprawdopodobniej już na terenie Magurskiego Parku Narodowego. A kamień ten, to wychodnia piaskowca, wyglądająca jakby był już przez człowieka obrabiany lub przynajmniej do tego przygotowany, na co wskazują charakterystyczne otwory służące do jego rozłupywania w środkowej części. Na pionowej wschodniej ścianie tego kamienia, która ma ok. 2 metry wysokości, wykute jest 5 krzyży w różnej formie, zarówno z trzema belkami poprzecznymi, z dwoma, jak i z jedną belką. Co one miały by oznaczać szczególnego w takim zestawieniu, trudno powiedzieć. Być może są po prostu śladami wiary ówczesnych mieszkańców Olchowca. Ale to nie wszystkie symbole na tym kamieniu, bowiem w górnej, poziomej części, znajdują się jeszcze dodatkowo 2 krzyże, które rozdzielone są falistą linią. Te akurat obecnie nie są widoczne, bowiem porosły mchem, który trzeba by zerwać by je ujrzeć. Wszystkie te krzyże powoli się zacierają, więc są mało widoczne, dlatego poniżej zamieszczam rysunki jak one niegdyś wyglądały, będzie to pomocne w odszukaniu ich na kamieniu.

Ale to nie wszystkie ciekawe kamienie w tej okolicy, bowiem oprócz Kuźmiw Kamienia znajdują się tam inne ciekawe wychodnie. Nieco niżej znajduje się największy gabarytowo kamień, który zdaniem S. Krycińskiego kształtem i gabarytami ma przypominać leżącego słonia. Kamień ten porośnięty jest częściowo mchem. Na jeszcze jeden kamień zwrócił uwagę autor artykułu o Olchowcu, mianowicie także poniżej Kuźmiw Kamienia leży kamienień o nieregularnych kształtach, z płaską górną częścią, na której można zauważyć 2 zagłębienia o rozmiarach talerza. Autor snuje domysły, że wygladają jakby to były misy ofiarne, wykorzystywane w czasach przedchrześcijańskich. A nawet całe to uroczysko może na to wskazywać, bowiem oprócz tych trzech kamieni znajduje się tam wiele innych, mniejszych wychodni.

Kamień ze znakiem tryzuba

To nie pierwszy kamień ze znakiem tryzuba w Beskidzie Niskim, jaki jest znany. Ten nad Olchowcem znajduje się na jednym ze wzgórz na północ od drogi do nieistniejącej obecnie wsi Wilsznia, które to wzgórza oddzielają Olchowiec od Ropianki. Jest to pasemko z co najmniej pięcioma wierzchołkami licząc od zachodu są to: Dił (572 m), Wierch (568 m), Kyjasz (570 m), Łan (Wan 586 m) i ponownie Dił (Gił 583 m)3. Kamień o którym tu mowa znajduje się na szczycie o nazwie Kyjasz. Na jego jednym z podłużnych końców wyryte są następujące napisy i symbole: „tryzub” (trójząb), czyli herb Ukrainy, a oprócz niego także napis „УПА” oznaczający niewątpliwie skrót Ukraińskiej Powstańczej Armii i rok „1946”. Kamień ten znajduje się niemalże na wierzchołku, w szczytowej grzędzie wychodni piaskowca, nieznacznie wystających ponad ziemię. Co prawda zorganizowanej działalności UPA na Łemkowszczyźnie nie było, ale jednak oddziały te przemieszczały się po tym terenie. Ale czy napisy te zostały wykonane przez członków ukraińskiej partyzantki, czy może przez kogoś z miejscowej ludności sympatyzującej z nimi, trudno dziś stwierdzić.
Na szczyt ten najlepiej podejść od drogi wiodącej do Wilszni, trzeba skręcić na lewo w miejscu, gdzie po minięciu krzyża znajduje się plac zrywkowy, a później spływa potok właśnie ze stoków, na którym znajduje się kamień. Prowadzi tam leśna droga, która wychodzi pomiędzy dwoma szczytami. Z przełęczy między nimi trzeba już podejść na szczyt w lewo i szukać kamienia.

Kamień z „bożymi stópkami”

Jest w okolicach Olchowca jeszcze jeden kamień z napisami, który przez mieszkańców Olchowca zwany jest „bożymi stópkami”, czyli istnieje przekonanie, że są to odciski stóp Matki Bożej, a to dlatego, że znajdują się w nim zaklęśnięcia. Co prawda usiłując znaleźć ten kamień już nie raz, nie udało mi się tego zrobić. Tzn. nie tyle nie udało mi się, co nie mogłem potwierdzić, że to akurat ten, bo kamień odpowiadający gabarytom opisanym przez autora znalazłem na stokach Jasieniowa. A może dlatego trudno go odnaleźć, bowiem po pierwszej nieudanej próbie poszukiwania go, w okresie późniejszym rozmawiałem z niektórymi mieszkańcami Olchowca i dowiedziałem się, że kamień mógł zostać przetransportowany na skraj łąki, by nie przeszkadzał w jej koszeniu. W tym czasie mógł też zostać odwrócony i nie widać, ani zakleśnięć, ani napisów, które się na nim znajdowały. Więc opis jego będzie tylko na podstawie relacji S. Krycińskiego i zdjęcia z Magur.

Odnośnie samych zaklęśnieć w tym kamieniu, zwanych „bożymi stópkami”, to nie były by pierwsze tego typu informacje w naszym regionie, bowiem w wielu innych opowieściach można dowiedzieć się, o wędrującej niegdyś po ziemi Matce Bożej, która gdzie przystanęła by odpocząć, zostawiała ślad na kamieniu. Z najbliższym takim przypadkiem mamy do czynienia w Mrukowej, gdzie w kaplicy nad wsią znajduje się „Burski Kamień” wmurowany w jej ścianę, też mający wg legendy takie pochodzenie. Wspomniane kamienie zwany „bożymi stópkami” są pokłosiem czasów, kiedy to za naszą południową granicą szerzył się husytyzm, wymierzony m.in. przeciwko religii katolickiej i wiele obrazów i figur, by uchronić je przed zniszczeniem, zostało przenoszone do Polski, co potwierdzają liczne przykłady w naszym regionie.

Na wspomnianym kamieniu, oprócz „bożych stópek” można było zobaczyć także napisy z połowy XX wieku. Bowiem na jego bocznej ścianie została wyryta data „4.08.1947” oraz poniżej słowa „Gola” i „Poreba”. Autor artykułu konkluduje, że w ten sposób mogli je uwiecznić żołnierze biorący udział w obstawie wsi podczas akcji „Wisła”.

Bibliografia:
1 Stanisław Kryciński, Olchowiec. Przyczynki do dziejów wsi [w:] Magury ’06, Rocznik Krajoznawczy, Wyd. SKPB, Warszawa 2006.
2 Zob. Wojciech Krukar, Gmina Dukla, Ruthenus, Krosno 2011 lub Dukla i okolice Piter Kartografia, W-wa 2000. Nazwy szczytów na zamieszczonej wyżej mapce poglądowej także pochodzą z map wskazanego autora.
3 Nazwy szczytów w opisie, jak i na zamieszczonej wyżej mapce poglądowej pochodzą z mapy Wojciecha Krukara, Gmina Dukla, Ruthenus, Krosno 2011.

Autor: Dariusz Zając

Dariusz Zając, mieszkaniec Jasła. Z turystyką nie był związany z racji wykształcenia, ale z zamiłowania do gór, przyrody, czy historii tego terenu. Był członkiem PTTK, a także członkiem wspierającym Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych "Karpaty" w Sanoku.